Często spotykam się z określeniem wniosek o rozwód. Klienci pytają ile kosztuje sporządzenie wniosku o rozwód? Warto wiedzieć, że nie jest to określenie prawidłowe. Pismo rozpoczynające procedurę rozwodową to pozew o rozwód.
To w zasadzie tylko kwestia terminologii, która na dobrą sprawę ma znaczenie jedynie na egzaminach prawniczych lub dla profesjonalnych prawników: adwokatów, radców prawnych czy sędziów.
Dlaczego więc o tym piszę?
Sprawa o rozwód, a szczególnie rozprawy na sali sądowej, to bardzo stresujące wydarzenia. Często rozwodzący się małżonkowie przychodzą „naładowani” emocjami do tego stopnia, że wystarczy przysłowiowa iskra, żeby spowodować wybuch.
Po wtóre praca sędziów w wydziałach rodzinnych nie jest łatwa, dlatego sędziowie orzekający w sprawach o rozwód też – wg mnie – nie należą do najspokojniejszych.
W takiej atmosferze bardzo łatwo o niepotrzebną eskalację na sali rozpraw. Niejednokrotnie byłem świadkiem naprawdę niepotrzebnych, a jednak bardzo emocjonujących dyskusji strony występującej bez pełnomocnika z przewodniczącym składu sędziowskiego, a dotyczących tak nieistotnych spraw jak np. stosowana terminologia.
Wniosek o rozwód a pozew o rozwód
Wystarczy, że sąd mimochodem wtrąci, coś o wniesionym przez stronę pozwie o rozwód, strona przerwie wypowiedź przewodniczącego wyjaśniając, że nie wnosiła żadnego pozwu, tylko wniosek o rozwód. W takiej sytuacji przewodniczący składu upomni stronę, żeby nie przerywała wypowiedzi sądu, strona odpowie że nie przerywa, tylko chciała wyjaśnić … W tym miejscu z reguły przewodniczący składu zareaguje bardziej zdecydowanie upominając stronę o konieczności zachowania porządku na sali rozpraw, nie zabierania głosu bez pytania, a także możliwości wydalenia strony z sali i nałożenia na nią grzywny (zupełnie słusznie).
Z punktu widzenia całej sprawy nic się jeszcze nie wydarzyło, ale strona upomniana przez sędziego ma poczucie (błędne), że sąd też jest przeciwko niej, że nie ma nawet po co się bronić, bo wynik sprawy jest z góry przesądzony. Ze względu na „kłótnie” z przewodniczącym, strona będzie z reguły odczuwała jeszcze większy lęk i stres przed kolejnymi rozprawami, co może jej utrudniać obronę. Cała sprawa rozwodowa staje się jeszcze bardziej stresująca niż być powinna.
Właśnie dlatego piszę o tym, że pismo rozpoczynające sprawę rozwodową to pozew o rozwód, a nie wniosek. Nawet jeśli zatytułujesz swoje pismo „wniosek o rozwód” to sąd i tak będzie je określał pozwem i nie ma potrzeby o tym dyskutować.
Przeczytaj także: