Rozwód bez orzekania o winie – to właśnie w ten sposób najczęściej kończy się sprawa o rozwód. Tak wynika z mojego doświadczenia zawodowego, ale również ze statystyk publikowanych przez wymiar sprawiedliwości.
Co musisz wiedzieć zanim zdecydujesz się na rozwód bez orzekania o winie?
Sprawa o rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie trwa z reguły znacznie krócej, niż postępowanie z orzekaniem o winie.
Do zakończenia sprawy często wystarczą jedna, góra dwie rozprawy. Mając na uwadze to, że rozprawy wyznaczane są średnio co 2 – 3 miesiące, sprawa o rozwód bez orzekania o winie może zakończyć się nawet przed upływem pół roku od chwili złożenia powództwa o rozwód.
Trzeba pamiętać o tym, że to ten, kto twierdzi, iż drugi małżonek ponosi wyłączną winę za rozpad małżeństwa musi ten fakt udowodnić.
W tym obowiązku nie będzie Cię wyręczał Sąd. Strony same muszą przedstawiać i powoływać odpowiednie dowody. Pamiętaj, że Twoje twierdzenia to bardzo słaby dowód.
W sprawach rozwodowych z reguły podstawowym źródłem dowodowym są zeznania świadków. Zwróć uwagę na to, że konieczność przesłuchania świadków będzie wiązać się wyznaczaniem kolejnych rozpraw, przez co czas trwania sprawy rozwodowej może się znacznie przedłużyć (nawet do kilku lat).
Pamiętaj też, że świadkowie chorują, mają plany wakacyjne, wyjazdy służbowe. Jeśli świadek usprawiedliwi swoją nieobecność na rozprawie, sąd odroczy sprawę. Czyli przesłucha ponownie tego świadka za 2 – 3 miesiące.
Rozwód bez orzekania o winie, a alimenty
To, kto ponosi winę za rozwód ma bezpośrednie przełożenie tylko na kwestie alimentacyjne, ale tylko pomiędzy małżonkami.
Wysokość alimentów na dzieci, nie ma żadnego związku ze sposobem orzeczenia rozwodu.
Przeczytaj:
Pisałem już o tym w innym miejscu na blogu, ale warto krótko przypomnieć, że w przypadku braku orzekania o winie małżonek może żądać od drugiego alimentów tylko w przypadku, gdy popadnie w niedostatek (stan, w którym osiągane dochody nie umożliwiają pokrycia podstawowych potrzeb). Taka sama zasada obowiązuje w przypadku orzeczenia rozwodu z winy obu stron.
Po drugie w przypadku rozwodu bez orzekania o winie drugie obowiązek alimentacyjny będzie – co do zasady – ograniczony w czasie. Po upływie 5 lat od uprawomocnienia wyroku rozwodowego nie będziesz już płacić, ani otrzymywać alimentów. Takiego ograniczenia nie ma w przypadku, gdy rozwód zostaje orzeczony z winy obu stron lub wyłącznej winy jednego z małżonków.
Zatem, jeśli sytuacja finansowa małżonka, który uważa się za niewinnego, jest dobra, kwestia ustalenia winy będzie miała znacznie czysto moralne i ambicjonalne. Oczywiście te kwestie też mają bardzo istotne znaczenie. Pytanie tylko, czy naprawdę z tego względu zdecydujesz, żeby Twoja sprawa zamiast kilku miesięcy, trwałą kilka lat.
Czy opłaca się walczyć o wyłączną winę drugiego małżonka?
Po pierwsze musisz wiedzieć, że wyłączną winę za rozkład małżeństwa ponosi tylko ta strona, której można przypisać 100% „zasługi” rozbicia związku. Jeśli sąd dojdzie do wniosku, że druga strona – choćby poprzez nieodpowiednie zachowanie wobec współmałżonka – ponosi choćby 5 % winy, zapadnie wyrok rozwiązujący małżeństwo z winy obu stron.
Jedną ze strategii w sprawach rozwodowych jest właśnie próba wykazania tych 5% winy drugiemu małżonkowi. Jeśli związek psuł się od jakiegoś czasu, taka strategia często okazuje się skuteczna. W większości takich spraw zapadają wyroki z winy obu stron. Co to oznacza?
Taki wyrok w zakresie kwestii alimentacyjnych ma podobny skutek, jak wyrok w którym nie orzekano o winie stron. Jedyna różnica polega na tym, że obowiązek alimentacyjny (powstający tylko w przypadku niedostatku drugiego małżonka) nie jest ograniczony w czasie.
Wybierając wątpliwą opcję „z wyłącznej winy drugiej strony” sprawisz, że Twoja sprawa będzie trwała latami. Musisz wiedzieć, że to kosztuje.
Zrazisz do siebie dzieci, albo zafundujesz im koszmarne dzieciństwo z rozwodem rodziców tle. Osiągniesz taki sam wynik, jak w przypadku szybkiego rozwodu bez orzekania o winie z tym, że ewentualne alimenty będziesz płacił dożywotnio.
Nie boisz się alimentów, bo drugi małżonek nie znajdzie się w niedostatku? A jeśli będzie miał wypadek lub podupadnie na zdrowiu? Będzie wtedy go wspierał do końca życia. Jeśli godzisz się na takie ryzyko, walcz o winę, a jeśli nie zdecyduj się na rozwód bez orzekania o winie.
Jakie masz alternatywy? Przeczytaj koniecznie